A dziś jedno z dzieci zrobiło na moich zajęciach kupę...
Na krzesełko...
A że było bez majteczek... bo wcześniej zrobiło siusiu...
Kupa była na krześle...
I spadła...
I malutka Susanah natychmiast w nią wbiegła...
wtorek, 29 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
haha! może to na szczęście?:P
a tak na marginesie.. Zosiu, pisz więcej i częściej. Czyta się Ciebie lepiej niż Grocholę!:D
Pozdrawiam:)
hihi nie kocham grocholi ale to chyba dobry komplement! dziekuje^^
Prześlij komentarz