piątek, 8 sierpnia 2008

加油!!!

Uzbrojona w piwo i krakersy zasiadłam wczoraj przed telewizorem, aby obejrzeć otwarcie Olimpiady. Chińczycy przeszli samych siebie, żeby pokazać, jak radosna i pokojowa w wyrazie jest to impreza, a jednocześnie nie dać nikomu zapomnieć, że są wielkimi, bogatymi, silnymi Chinami. Miks wypadł pomyślnie, choć okulary jednego z dostojnych panów polityków w niepokojący sposób przypominały okulary generała Jaruzelskiego. Zaczęłam się zastanawiać i grzebać w pamięci, żeby znaleźć w głowie jakąś ludową rewolucję, która nie pociągnęła za sobą katastrofy w świecie mody. Nie udało mi się. Najwyraźniej w kapitalistycznych państwach ludzie zmuszani są do podążania za trendami i tylko w wolnych państwach należących do ludu można swobodnie być niemodnym. A może te okalary to element misternie przygotowanego PR, którego nie udało mi się przejrzeć?


Tak czy inaczej, kilku pragnących swobody oszołomów w różowych piżamach nie przeszkodzi Chińczykom w perfekcyjnym poprowadzeniu tej imprezy, jak trzeźwo zauważył jeden z moich ulubionych znajomych.


Let The Games Begin!

* 加油 [jiayou] czyli po naszemu: DAAAAJEEEESZ!!!!

Brak komentarzy: